Weekend, który się kończy miał swoje "przeboje". Mniejsza z nimi. Z rana trochę pokręciłem tzw. OH, czyli one-hand, czyli jedną ręką. Miał być Roux i nawet zrobiłem nim srednią z 50, coś ponad 1 minutę. A potem przesiadłem się na Fridricha i spadłem do prawie sub-50 w średniej z 50. Chyba na tego Fridricha jestem "skazany". Ale nie jest to zła metoda - po prostu był taki moment, kiedy mnie znudziła i potrzebowałem przerwy. Rouxa będę też sobie ćwiczył. A co?
Ale tak chciałem napisać, że to jest dla mnie taka odskocznia od problemów dnia codziennego. Tak po prostu, dobrze jest czasem porobić coś innego, mieć jakąś radość. I tyle.
Trochę ćwiczę blindy metodą turbo oraz uczę się komutatorów na rogi. Podejrzewam, że będzie mi to dość długo wchodzić, ale gdy to opanuję, będzie dobrze. Niezależnie od tego ćwiczę memo i jest nieźle. Już zaczynam mieć podobne czasy co w M2. Tyle tylko, że skuteczność niska.
Blog poświęcony kostkom i rzeczom, które się z tym wiążą. Piszę całkowicie subiektywnie o tym, co jest moją pasją.
niedziela, 8 lutego 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Poniżej algorytmy potrzebne do metody Lin.
-
A oto lista setupów z tutorialu do Old Pochmanna. Najpierw rogi, potem krawędzie.
-
Uwaga! Niniejszy post jest tylko dla osób o mocnych nerwach. Gwarantuję, że ktoś kto nie układa kostki, nic nie zrozumie. Ktoś, kto układa, ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz