W innym miejscu sieci nawet gdzieś tam opisałem swoje przemyślenia na ten temat. W każdym razie - jedyną osobą, z którą rywalizuję jestem ja sam. Takie podejście cudownie prostuje całą perspektywę. Nie rywalizuję z nikim innym (no, powiedzmy). Walczę z własną słabością, stresem, zniechęceniem, słabością, itp. Dlatego lepiej nie zakładać celów, by nie stresować się dodatkowo.
Chociaż chciałbym coś jednak: przede wszystkim zrobić ułożenie blindem. Na poprzednich zawodach mi to nie wyszło, bo zjadł mnie stres. Na wcześniejszych zaś jeszcze zbyt słabo miałem opanowaną metodę. A teraz czuję, że jestem w miarę gotów. Kuleje u mnie skuteczność - jest teraz gdzieś na poziomie 30% - ale z kolei zautomatyzowane mam już ruchy i w zasadzie już o nich nie myślę. A jak będzie się okaże.
Planuję zrobić 3x3 Rouxem - wyjdzie pewnie gdzieś powyżej 30 sekund, co będzie odpowiadać mojemu poziomowi sprzed roku. Reszta idzie jak zwykle.
A dziś trenowałem 3bld no i trafił mi się najlepszy czas. Niewiele brakowało, a byłoby poniżej 2 minut. Zrobiłem wszystko jak trzeba: było pudełko, timer i przypadkowa orientacja, czyli tak jak na zawodach: 2:00.39.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz