Przede wszystkim doszedłem do wniosku, że na razie odpuszczę sobie kostki większe typu 6x6 czy megaminx. Ułożenia zajmują sporo czasu, a dojście do dobrych wyników też wymaga sporej ilości ułożeń. Połączenie obu czynników daje prosty wniosek, że na to trzeba sporo czasu, którego ze względu na pracę i inne rzeczy w speedcubingu nie mam.
Dlatego pomyślałem sobie, że skupię się na czymś mniejszym: 2x2, pyraminxie i skewbie. 2x2 do jesieni zeszłego roku układałem fatalnie i wtedy postanowiłem, że będę przynajmniej na poziomie sub-10, żeby móc robić średnią na zawodach. Coś tam poukładałem, ale i tak ogromną niespodzianką było dla mnie, że w kwietniu na zawodach udało się zrobić oficjalną średnią 8.28. W weekly competition zajmuję miejsce w ogonie i postanowiłem trochę posiedzieć nad 2x2. W weekend poukładałem trochę, a wczoraj zrobiłem setkę i jest pierwszy efekt - poprawione wszystkie rekordy. Ale najważniejsze, że w głowie się poukładało.
To samo chcę zrobić w skewbie i pyraminxie. Obie układanki umiem układać, ale brak mi biegłości. Liczę, że po zrobieniu jakiegoś tysiąca w każdej to się zmieni. Ale zobaczymy.
Po drugie muszę trochę odpuścić weekly comp. bo zabiera czas - wolę poćwiczyć blajndy, w których rogi robię komutatorami i powoli dochodzę do czasów, jakie miałem przed zmianą metody. A liczę, że to się poprawi. Teraz krawędzie mogę zapamiętać w okolicach 30 sekund (bez powtórki 20 i mniej). Rogi w ok. 40 bo zapamiętując odruchowo myślę nad tym, jaki to komutator. Błąd, który płynie z braku praktyki (1000 solvów i po sprawie ;) ). Całe memo to ok. 1 minuta (minimum 45 sekund), reszta to wykonanie - od jakiś 40 sekund do 2 minut (komutatory na rogi plus luki w pamięci). Mam nadzieję, że tylko praktyka pozowoli mi to obniżyć. A jeśli trzeba będzie posiedzę też nad trenigiem poszczególnych elementów.
W efekcie weekly comp będę robił teraz tylko blindy.
A co z treningiem 3x3? Od czasu do czasu robię. Ale to inny temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz